top of page

Million Reasons

Zdjęcie autora: JamadyszkaJamadyszka

Każdy z nas ma milion powodów by być i milion powodów by zniknąć.


Czasem chcemy zakończyć swój związek lub przyjaźń… tysiące kłótni, nieporozumień, odmienne zdania, brak czasu, a niekiedy brak już chęci do odbudowania relacji jaka łączyła dwoje ludzi. Niekiedy chcemy odejść z pracy… nadmiar obowiązków, osamotnienie w podejmowaniu decyzji, niekompetentni współpracownicy, zła atmosfera, marna płaca, wypalenie zawodowe… Zdarza się też, że nie mamy już sił podążać za marzeniami… jest ciężko, wiecznie pod górkę, ciągłe niepowodzenia, zmęczenie ciągłymi staraniami, które los nam krzyżuje na każdym kroku. Nawet nasze zainteresowania, pasje przestają nas cieszyć… chwytasz za gitarę, a ona znów rozstrojona, rysunek znów bez proporcji, słuchawki znów się popsuły, a kwiatki powoli obumierają i nie wiesz dlaczego… Rodzina też nie okazuje Ci wsparcia… wieczne problemy, naczynia nie pozmywane, pranie dopiero co robiłeś, a tu znów sterta ubrań i ten kurz osadzony na meblach po dwóch dniach sprzątania. Zwierzę, które znowu czegoś od ciebie chce, które odmawia jedzenia które kupiłeś, bo mu nie smakuje… a czasami zabija nas samotność i cisza jaka wokół nas jest… i nie cieszy Cię już dudniący deszcz o parapet i krople spływające po oknie Twojego mieszkania, świeczka pachnąc wanilią i jej płomień rozświetlający ciemność swoim ciepłym blaskiem, słońce, które śmiało zagląda przez twoje okna, by móc Cię powitać z uśmiechem, czekolada słodka i rozpływająca się ustach, wino, które stoi czeka na koniec pracy, na koniec Twojego dnia by zgasić Twoje smutki i pragnienie… nagle wszystko zaczyna tracić sens, smak i zapach. Wrażenia, odczucia i emocje bledną, a wszystko staje się nijakie i szare. Masz ochotę uciec, schować się gdzieś gdzie trawa po deszczu będzie jeszcze pachnieć, gdzie słońce będzie ogrzewać jak ciepły koc, a kwiaty pachną jak najmocniejsze perfumy, ale nie umiesz znaleźć tego miejsca, nie umiesz znaleźć dla siebie miejsca…


“I've got a hundred million reasons to walk awalk But, baby, I just need one good one to stay”.


Czasem naprawdę potrzebujemy tego jednego, jedynego powodu by zostać… jednego uśmiechu, jednego gestu. Od przyjaciela, czy partnera jednego uścisku… takiego jakiego nie było, tak mocnego i subtelnego, że będziemy czekać na kolejny. Kolegi czy koleżanki w pracy, która potrzebuje naszej rady, czy pomocy. Osoby która nam podziękuje za to, że po prostu jesteśmy. „Żyj dla mnie”, powie. Jednego małego sukcesu… choćby pochwały, docenienia naszych starań, pomimo że nie wszystko nam wychodzi… „Nie poddawaj się”. Jednej chwili radości z pasji… tego, że możemy uciec od tego strasznego świata i odnaleźć siebie w innym, magicznym… krótkiego zawołania „Mamo!”, czy „Tato”… które uświadomi na, że jest ktoś kto na nas czeka i dla kogo jesteśmy całym światem, wzorem i podporą… psa, czy kota, który pomimo swoich grymasów przyjdzie i usiądzie nam na kolanach, zamerda ogonem kiedy wrócimy do domu, spojrzy swoimi oczami z tęsknotą gdy wychodzimy do pracy… chwili ciszy i spokoju, która przekuje się w moment refleksji, twórczego myślenia, kreatywnych działań, do których będziemy z chęcią wracać po ciężkim dniu walki o siebie i swoje marzenia… tego jednego spaceru i spojrzenia na świat inaczej. Dostrzeżenia, że oblodzone gałęzie drzewa są przepiękne, że ptaki potrafią śpiewać lepiej niż operowa diva, a trawa na wiosnę zmienia kolor na weselszy… ten jeden powód, dla którego będziemy chcieli wstać rano z łóżka i dać pierwszy krok tego dnia. I nie ważne czy to będzie osoba, zwierzę, przyroda, pasja czy zwykła ciekawość co wydarzy się dalej, czy dam radę, co się stanie…


Znajdź „jeden” powód znalazłam… jeden powód dla którego rano wstaniesz, pomimo braku chęci. Dla którego zrobisz rano kawę, ubierzesz się i wyjdziesz z domu… jeden powód dla którego będziesz żyć, a nie umierać za życia śmiercią bolesną. I choć wszystko wokół denerwuje, boli i cierpisz, to ta jedna rzecz będzie Cię trzymać na tym świecie. A zobaczysz, że wtedy dostrzeżesz tych rzeczy więcej…


Nagle okażę się, że tych powodów jest więcej. Tak jakby się rozmnożyły, jakby jakimś cudownym sposobem powieliły. Robią się dwa, pięć, a nagle 20 powodów dla których chcesz być, dla których zniesiesz cierpienie, niepowodzenia i udrękę dnia codziennego. I wiesz, że nie możesz, nie chcesz, ich stracić… więc idziesz w dalszą drogę, z milionem powodów na „nie” i choć kilkoma na „tak”.



1 wyświetlenie0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Przedstawienie musi trwać

Każdy z nas to tak naprawdę aktor. Codziennie odgrywamy swój mały spektakl. Zakładamy maski, najczęściej pełne uśmiechu, skrywając...

Marzenia

Ciężko ich nie mieć, każdy jakieś posiada w swoim sercu. Są wśród nich takie małe przyziemne, ale są także i te duże, największe. Te...

Comments


bottom of page