top of page

Creazy in Love

Zdjęcie autora: JamadyszkaJamadyszka

Postawię dziś pytanie na jakie nie znam odpowiedzi, pomimo ogromnych starań by ją odnaleźć. Jak rozpocząć związek, znajomość, która ma być czymś więcej i nie wchodzić w jakiekolwiek uczucia?


W świecie realnym poznajemy kogoś i jeśli nam się podoba staramy się o tę osobę, okazujemy zainteresowanie, rozmawiamy, pomagamy… wszystko zanim powiemy, że nam wpadła w oko. W internecie jednak zanim się postaramy, mówimy. Dajemy łapkę w górę, serduszko, albo przesuwamy na prawo. Potem próbujemy się poznać, rozmawiać, starać, ale nie ma to takiego wydźwięku jak w sferze realnej.


W realu zanim wejdziemy w uczucia to się poznajemy, mamy ze sobą kontakt i jak coś zaiskrzy to zaczynamy się ze sobą spotykać. Mamy czas na poznanie się w różnych sytuacjach, w środowisku „naturalnym”. Zaś kiedy z internetu przechodzimy na pole realne jesteśmy tego pozbawieni. Spotykamy się w jakimś neutralnym miejscu, opowiadamy o sobie, często nie mamy nikogo u kogo moglibyśmy zweryfikować to co usłyszeliśmy. A nawet jeśli mamy, to pozbawieni środowiska „naturalnego” wierzymy w to co usłyszymy. Nie mamy bowiem możliwości, by przed powiedzeniem sobie, że jesteśmy sobą zainteresowani, wielu rzeczy zweryfikować, sprawdzić.


Spotkanie, oczarowanie, pocałunek, może i kolejne spotkanie… i nagle bańka pęka. Poznaliśmy kogoś na tyle by powiedzieć sobie nie! Uciekamy. Ale czy bez słowa? Tak, bo tak łatwiej. Zerwać kontakt od razu, bez słowa wyjaśnienia. Przecież to tylko znajomość internetowa. Więc jakby mniej ważna. Ważniejsza byłaby ta w realu. Ale czasem warto wyjaśnić i powiedzieć co nie zagrało. Przecież to dla drugiej strony jest ważne. Najczęściej skoro szuka w internecie to znaczy, że w świecie realnym jej nie wyszło. Szuka gdzieś gdzie powinno być łatwiej kogoś poznać. Poznać może i owszem, ale wcale nie łatwiej jest budować relacji na znajomości w necie. Bo przecież „podobam się jej”, przecież „spotkał się ze mną”, to co nie zagrało? Czasem chodzi o zachowanie, zaczem chodzi o wygląd na żywo, czasem o wzrost, a czasem o gesty. Nie mieliśmy bowiem obserwować tej osoby przed umówieniem się na randkę. Czasem chodzi o cechy charakteru jakie przed nami ta osoba zataiła, albo jakich świadoma nie była do końca. A czasem chodzi o to, że poznaliśmy już następną osobę. Przecież poznać w interencie to żadna sztuka.


Niezależnie od wszystkiego wchodzimy w uczucia. Bo jak po takim spotkaniu nie pomyśleć o tym, czy chce drugi raz? Jak nie pomyśleć czy na pociąga, albo czy nas nie odrzuca? Rozważamy za i przeciw. W głowie mamy plusy i minusy, widzimy wady i zalety. A kiedy już uświadamiany sobie, że tak… chcemy się spotkać, że jesteśmy w stanie wejść w emocje i uczucia, że jesteśmy w stanie pomyśleć o jakiejś przyszłości, to de facto wchodzimy w jakieś uczucie. A druga strona? Nie ma prawa nas odrzucić? Ma! Nie ma prawa powiedzieć nie? Ma! A czasem trudno jest powiedzieć: „wiesz nie podobasz mi się jednak”. Czasem trudno jest odrzucić, kiedy już się kogoś dopuściło do siebie na tyle. I tak obie strony mogą się rozejść w pokoju, albo jedna z nich cierpi. Dziwne, nie? Cierpi po znajomości internetowej… ale nadal twierdzę, że ta forma budowania więzi jest o wiele trudniejsza od tej w świecie realnym.




0 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Przedstawienie musi trwać

Każdy z nas to tak naprawdę aktor. Codziennie odgrywamy swój mały spektakl. Zakładamy maski, najczęściej pełne uśmiechu, skrywając...

Marzenia

Ciężko ich nie mieć, każdy jakieś posiada w swoim sercu. Są wśród nich takie małe przyziemne, ale są także i te duże, największe. Te...

コメント


bottom of page